piątek, 3 sierpnia 2012

Minimalizm w pielęgnacji

„Nie ma brzydkich kobiet. są tylko leniwe.”
Helena Rubinstein

Reklamy kuszą nas kolejnymi kosmetykami, które mają stworzyć z nas piękną. Ale czy rzeczywiście potrzebujemy tego wszystkiego do szczęścia. Ostatnio zastanawiałam się nad ograniczeniem listy specyfików na mojej półce w łazience i doszłam do wniosku że można J
Aktualnie stoi na niej:
1.      płyn do kąpieli,
2.      mydło,
3.      żel pod prysznic,
4.      żel do higieny intymnej,
5.      balsam do ciała,
6.      krem do stóp,
7.      peeling do twarzy,
8.      maseczka do twarzy,
9.      krem nawilżający do twarzy,
10.  krem tonujący do twarzy,
11.  płyn micelarny do twarzy,
12.  woda termalna do twarzy,
13.  krem pod oczy,
14.  podkład do twarzy,
15.  szampon do włosów,
16.  odżywka do włosów,
17.  lakier do włosów,
18.  pianka do włosów,
19.  dezodorant,
20.  wiele flakonów perfum,
21.  kosmetyki kolorowe – kilka zestawów cieni do oczu,
22.  tusz do rzęs,
23.  kilka kredek do oczu.

Lista dość pokaźna, a można byłoby to ograniczyć do niezbędnych typu:
1.      mydło dobre gatunkowo – najlepiej ekologiczne, które może spełnić funkcję żelu pod prysznic, mydła i płynu do ciała w jednym oraz szamponu do włosów (tak, ekologiczne mydła mają to również w swojej funkcjonalności),
2.      żel do higieny intymnej,
3.      balsam do ciała – od tego jestem uzależniona i chyba nie uda mi się tego ograniczyć,
4.      krem do stóp,
5.      peeling do twarzy,
6.      maseczka do twarzy, ale kupowana w małych saszetkach po 2 sztuki w miarę potrzeby,
7.      krem nawilżający do twarzy,
8.      płyn micelarny do twarzy,
9.      woda termalna do twarzy,
10.  krem pod oczy,
11.  podkład do twarzy,
12.  dezodorant,
13.  jeden flakon perfum a po zużyciu dopiero kupowanie następnego,
14.  kosmetyki kolorowe – w jednej palecie wiele kolorów,
15.  tusz do rzęs,
16.  dwie kredki do oczu i tylko te odcienie, które najlepiej do mnie pasują.
I tak z 23 pozycji można zejść do 16 bez uczucia biedy w kosmetykach.  Po zużyciu tej całej masy produktów nie zamierzam ich więcej kupować. Na pewno mój wizerunek na tym nie ucierpi, ale na pewno portfel się wzbogaci J

1 komentarz:

  1. Mydło do włosów jakoś mnie nie przekonuje:) Balsam do ciała dobrej jakości można też stosować jako krem do stóp, a maseczki do twarzy można robić w domu i to wykorzystując nadmiar produktów spożywczych.:))

    OdpowiedzUsuń