Każdy z nas nią dysponuje, ale czy każdy z nas zastanawia się nad kosztami własnego wyżywienia? Jakiś czas temu przeczytałam, że u każdego w domu co jakiś czas wyrzuca się jakąś porcję jedzenia. U mnie w domu moi panowie, nie lubią jeść tego samego na drugi dzień i wcale im się nie dziwię bo i ja lubię codziennie jeść coś innego. Ale nie rzecz o preferencjach żywieniowych moich panów, tylko o nawykach, które powodują, że resztki z poprzedniego dnia/obiadu pozostają w lodówce przed dłuższy czas bo nie ma na nie chętnych. Zastanawiając się jak ograniczyć wydatki na jedzenie postanowiłam zastosować parę uproszczeń, to jest:
1. zakupy trwałych rzeczy robię raz na tydzień, stąd też będę w ten dzień kupować tylko to co wiąże się z trwałymi rzeczami lub te które na pewno spożyjemy w ciągu najbliższych 2-3 dni;
2. dwa razy w tygodniu będę odwiedzała pobliski warzywniak celem dokupienia warzyw/owoców na bieżące zużycie nie tworząc dodatkowych zapasów;
3. w zależności od potrzeby w najbliższym spożywczym będę dokupowała pieczywo i masło na bieżące zużycie;
4. daruję sobie kupowanie rarytasów typu: pierś z kaczki, polędwica wołowa czy drogie ryby czy ser żeby zobaczyć czy nastąpił przyrost oszczędności w perspektywie kolejnych 5-6 miesięcy;
5. od 2 miesięcy zawiesiłam picie kawy, bynajmniej nie z powodów oszczędnościowych, do tego przyłączył się mój mąż, któremu lekarz czasowo ograniczył spożycie – więc i tu będzie nowa pozycja do oszczędzania, bo kawa była dla nas porannym rytuałem i nie zadawaliśmy się byle czym;
6. w ramach ulepszeń posprzątałam lodówkę, aby lepiej się w niej odnajdować i zobaczyć czego jest w niej w nadmiarze – odkryłam wielość słoiczków z różnymi pastami, sosami, przetworami konserwowymi typu: ogórki, papryka, pieczarki – sądzę, że można je również ograniczyć, aby nie zalegały w lodówce i jej nie zapełniały.
To niby drobne kwestie, ale zobaczymy, może uda się jeszcze coś wykroić z domowego budżetu bez stosowania drakońskich zmian. A może Ty masz jakieś dobre sposoby na oszczędność w produktach spożywczych?
Niestety wyrzucania nie da się czasem uniknąć, ale można ograniczyć. Wg programu ,,gastronomia ekonomia,, najważniejsze to planować posiłki na kilka dni do przodu, a najlepiej na cały tydzień. Warto robić mniejsze porcje, aby zjadać je na bieżąco. To co zostanie można też przetworzyć i wykorzystać ponownie. np z chleba z poprzedniego dnia można zrobić grzanki.
OdpowiedzUsuńWarto też ponownie przejżeć rachunki, bo to jest największe źródło wydatków. Może jest coś za co płacimy a nie korzystamy? może warto rozwarzyć zmianę abonamentu by płacić mniej za telefon?
Natchnęłaś mnie - u mnie jest tak z telefonem, którego abonamentu nie wykorzystuję. Warto też przyjrzeć się telewizji płatnej (u mnie Cyfra+), której wogóle nie oglądam, gorzej z moimi chłopakami, dla których rozszerzyłam pakiet o kanały sportowe :(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zrobiłam przegląd abonamentów, sprawdziłam promocje i okazało się, że można trochę zaoszczędzić. Z płatną telewizją też może warto powalczyć. Platformy walczą o klienta, więc może uda się płacić np tylko za wybrane kanały, rezygnując z tych, których nie oglądacie.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź - rozeznam się i spróbuję coś wynegocjować.
OdpowiedzUsuń