piątek, 24 lutego 2012

Wyhamuj trochę …

Budzimy się rano i działamy jak karabin maszynowy: myjemy się, ubieramy, szykujemy śniadanie dla siebie i całej swojej rodziny, wyprawiamy dzieci do szkoły i męża do pracy. Same ładujemy dietetyczny zestaw kanapkowy w pudełko i pędzimy do pracy. W pracy w pośpiechu odbieramy telefony, odbywamy spotkania, tworzymy zestawienia, raporty i potwierdzenia własnej aktywności i efektywności w jednym ręku trzymając kanapkę, drugą wklepując dane do programu. Potem niewiadomo kiedy spostrzegamy, że pora kończyć, żeby zdążyć odebrać dzieci z przedszkola lub odrobić z nimi lekcje, spędzić wspólnie trochę czasu, aby poczuć klimat rodziny. Szybka kolacja, kąpiele dzieci i krótki relaks w wannie dla Ciebie. Tak upływa dzień za dniem, a Ty zaczynasz czuć się coraz bardziej zmęczona, sfrustrowana, że to nie tak sobie wyobrażałaś życie we dwoje. Że to nie tak miała wyglądać Twoja idealna wizja rodziny, a już na pewno nie pisałaś się na pracę po 18 - 20 godzin na dobę. Warto w takich momentach nieco wyhamować, usiąść w zadumie i na nowo określić swojej cele, tak aby wokół nich kręciło się życie i w zgodzie z Tobą samą. Oczywiście często zaprzątamy swoją głowę sprawami, na które nie mamy wpływu. I wtedy warto chwytać dzień, a gdy zajdzie potrzeba – dostosować się do nowych realiów. Nigdy nie wiadomo, czy nagła zmiana w naszym życiu faktycznie jest czymś złym czy tylko stanowi wstęp do czegoś nowego a może i lepszego. Nie zawsze trzeba wywracać swoje życie do góry nogami – czasami wystarczy zatrzymać się na moment i upewnić, że idę w dobrym kierunku, tak aby niczego nie żałować, gdy przyjdzie czas podsumowań.
Dbaj o wspomnienia, to one będą dla Ciebie pożywką na stare lata :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz