poniedziałek, 28 listopada 2011
Zadaj sobie pytanie
Dzisiaj przeżyłam chwilę słabości – zobaczyłam w katalogu z odzieżą wysyłkową piękną kamizelkę z futerkiem i klasyczny sweterek czarny nadający się do wszystkiego i zapragnęłam je mieć. Cóż kamizelka jedynie 119zł, sweterek w promocji 26 zł no i koszt wysyłki. Łącznie nie więcej niż 158,50 zł, jakby nie było w zasięgu moich możliwości. Ale zaraz, przecież miałam nic nie kupować przez rok a tu upłynął dopiero miesiąc od mojej obietnicy. Zaczęłam się wahać, czy aby nie jest to kolejna moja wyimaginowana potrzeba? I wtedy zadałam sobie pytanie – czy ja w ogóle to potrzebuję? czy bez tego nie będę mogła prawidłowo funkcjonować, czy to podniesie moją wartość, czy ego. I wiecie co – otrząsnęłam się i odłożyłam katalog na kupkę, gdzie zbieram makulaturę dla mojego syna w ramach dorocznej, szkolnej akcji. Udało mi się odsunąć potrzebę wypełnienia formularza i wysłania go. Drobny sukces, a jak cieszy. To puenta, aby zadać sobie odpowiednie pytanie, gdy wezbrana fala potrzeby zakupu Ciebie najdzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz